Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się
pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się
gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
- Kocham cię- Szepnął do mojego ucha. To niesamowite że
działa na mnie w taki sposób. Wypowiedzenie jakiegokolwiek słowa wprawia mnie w
bezwładność. Poddaję się jemu. Jestem jego. Przy nim czuję się lepiej niż w
niebie. Uśmiechnął się ukazując swoje dwa dołeczki którymi oczarował mnie już
gdy zobaczyłam go po raz pierwszy. Serce przyśpieszyło swoje tępo zmieniając je
na nieregularne. Każda komórka się pobudziła i wszystko we mnie szaleje. To nie
jest huragan, to nie jest wir, to jest po prostu miłość. Otarł swoim nosem o
mój. Uśmiech wpełznął na moje usta. Spojrzałam na jego pełne wargi. Miałam
zamiar je pocałować ale lubię się z nim bawić. Chwycił moje dłonie które były
opuszczone wzdłuż mojego ciała. Podniósł je na wysokość mojej klatki
piersiowej. Złączył nasze dłonie. Spojrzałam w jego oczy. Cholernie piękna,
uzależniająca i wprawiająca w stan wewnętrznej euforii zieleń. Iskierka świeciła
na jego tęczówkach. Bez problemu mogłam dostrzec pożądanie. Długo nie czekałam
by jego usta złączyły się z moimi.
Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz
euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego
dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg,
to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł
nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty,
a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna
przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny.
Wtedy myślisz o niej trzy godziny, a zapominasz na dwie
minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu - czujesz
to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku.
Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to,
czego tak bardzo im brak. A Ty jesteś gotów na wszystko,
by zdobyć miłość.
Świetne a zwłaszcza Hymn o Miłości (13,1-13). Mój ulubiony cytat z Nowego Testamentu. Tak stary i tak prawdziwy :3. Na razie nie mam pojęcia o co chodzi ale czekam na pierwszy rozdział. Jak zwykle - blog o Harrym ale jakoś mi to nie przeszkadza. :*
OdpowiedzUsuńGdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
(...)
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość- te trzy:
z nich zaś największa jest miłość <3
Na pewno będę czytać tego bloga
OdpowiedzUsuńtak jak każdy twój blog na pewno ten też będzie
R E W E L A C Y J N Y ! ! !
Hmm... tak sobie gdybam czy Harry w tym opowiadaniu nie będzie nauczycielem bo dałaś mu 24 lata
Ciekawe...
Super, na pewno blog będzie świetny :P I Harry :P
OdpowiedzUsuńProlog jest świetny :) Przyrzekam, że jak będę miała wolną chwilę to przeczytam resztę. Nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńKsiężniczka Swojego Życia