niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 5

Moje powieki podniosły się gdy jedno z mojego rodzeństwa wskoczyło na łóżko i zaczęło po nim skakać. Przekręciłam się na drugi bok ale szybko tego pożałowałam ponieważ wylądowało na mnie co najmniej dwa litry wody.
- Popierdoliło was?- Krzyknęłam zrywając się z łóżka. Ronnie zachichotała i wyszła z Jamesem z pokoju. Podeszłam do szafy i wyjęłam ulubione spodnie oraz luźniejszą bluzkę. Gołymi stopami doszłam do łazienki gdzie założyłam przygotowane rzeczy i zrobiłam delikatny makijaż.
- Cześć- Powiedziałam wchodząc na śniadanie- Rodzice kiwnęli głową a rodzeństwo zachichotało.
- Nie zapomnij iść na korepetycje Rose
- Nie zapomnę mamo- Wymamrotałam.
- Rose chodzi na korepetycje?- Spytała z kpiną moja siostra.
- Tak nie idzie jej matematyka
- Na pewno Harry nie daje jej się skupić
- Weź się zamknij- Podniosłam lekko głos. Mimo tego ze mówi coś nie przemyślając tego to przeważnie ma rację.
- Dobra, dobra- Podniosła ręce w geście obronnym.
*
Szłam do galerii handlowej trzymając ręce w mojej kurtce. Tak bardzo chciałabym nie iść na te chore korepetycje. Westchnęłam i weszłam do środka. Skierowałam się pod wyznaczone miejsce moich przyjaciół.
- Hej- Powiedziałam i przytuliłam się z nimi.
- Co taka nie w humorze?- Spytał Niall chwytając mnie w pasie.
- Mam korepetycje u nauczyciela od matmy- Westchnęłam.
- Żartujesz? Nie rozumiem czemu jesteś smutna chętnie poszłabym tam z tobą- Pokręciłam głową z dezaprobatą słysząc nie mądre słowa Steph.
- Koniec tematu idziemy na zakupy- Powiedziałam i pociągnęłam Nialla za sobą.
*
Podczas zakupów czułam się świetnie. Moich myśli nie zaprzątał żaden nauczyciel a ja byłam wyluzowana. Niall nosił mnie na swoich plecach podczas gdy Steph przymierzała cały sklep.
Zegarek wskazywał godzinę 16:00. Siedzieliśmy aktualnie w kawiarni. Moi przyjaciele zamówili desery. Ja za nimi nie przepadam po za tym to same kalorie.
- Czy ty coś dzisiaj jadłaś?- Spytał Niall.
- Tak... skibkę chleba
- To się wysiliłaś- Zachichotała Steph.
- Och daj spokój
- Ten deser jest...O mój Boże- Moja przyjaciółka przerwała gdy zauważyła coś za moimi plecami. Ciekawa odwróciłam głowę i zobaczyłam przystojnego mulata. Jego ciemne włosy postawione były ku górze, ciało pokrywały tatuaże.
- Eeee tam nie wiem co wam się w nim podoba- Zachichotałam na słowa Nialla.
- Zamknij się Niall muszę obmyślić plan- Chwyciłam się za głowę. Ona z wiekiem robi się coraz bardziej bezmyślna.
- Tak idź i się upokorz- Horan odsunął pusty kufel po deserze i rozsiadł się na fotelu. Steph spojrzała na mnie wzrokiem który nie wróżył nic dobrego.
- Pomożesz mi?
- O nie! Ja się w to nie bawię. Nie pamiętasz jak skończyła się taka akcja ostatnio?
- Przysięgam że teraz nas nie wezmą za galerianki- Założyłam ręce i wbiłam się w fotel.- Ugh no dobra- Wstała z fotela i poszła w stronę mulata. Ciekawa co tym razem wymyśli odwróciłam się i obserwowałam jej poczynania.
- Ona jest głupia- Stwierdził Niall na co parsknęłam śmiechem.
- Z chęcią bym uciekła- Zachichotałam.
- Co za pajac!- Steph przyszła z wymalowanym niezadowoleniem na twarzy.
- Co się stało?
- Powiedział że nie zna swojego numeru- Wybuchliśmy z Niallem głośnym śmiechem.
*
Mama  od godziny chodzi za mną i przypomina mi  o korepetycjach. Im dłużej mi to powtarza tym bardziej się stresuję. Weszłam pod prysznic by uspokoić swoje nerwy. Założyłam nowe ubrania i spakowałam do torby książki, telefon i długopis. W razie gdyby chciał mi coś zrobić wyjmę moją super broń i dźgnę go końcówką długopisu.
Pokręciłam głową stwierdzając że Steph źle na mnie wpływa.
- Wychodzę!- Krzyknęłam  i założyłam moje zniszczone trampki. Na dworze się ściemniało co w ogóle mi się nie podobało. Nie znam za bardzo okolic do których idę więc mam na dzieję że dotrę cała. Schowałam zimne ręce do kieszeni kurtki i szybkim tempem przemierzałam ulice.
Stanęłam przed bramą do mieszkania nauczyciela. Kilkakrotnie spoglądałam na adres czy stoję przed właściwym domem.  Zadzwoniłam domofonem i po chwili brama się rozsunęła pozwalając wejść na ogród. Doszłam chodniczkiem z cegły do drzwi. Akurat w tym samym czasie się otwarły i mogłam zobaczyć nauczyciela którego nie przypominał. Wąskie czarne rurki, biała koszulka która idealnie podkreślała jego mięśnie. Włosy nie były starannie ułożone lecz były w nieładzie. Mimo tego wyglądał jak zawsze seksownie.
- Dobry wieczór- Wydusiłam.
- Witam...wejdź do środka- Zrobiłam tak jak kazał. Zaczęłam ściągać moje trampki. - Daj spokój- Wskazał na czynność którą wykonywałam. Postanowiłam zachować trampki na nogach i iść za nim.- Sądziłem że nie przyjdziesz
- Nie mogłam zrobić inaczej... moja mama chodziła za mną od godziny przypominając o lekcjach- Zaśmiał się na moje słowa.
- Chcesz coś do picia?- Spojrzałam na niego lekko zdziwiona. Nie sądziłam ze na korepetycjach proponuje się coś do picia.
- Ummm nie dziękuję
- Usiądź za chwilę przyjdę- Usiadłam na skórzanej kanapie w salonie. Ściany były w kolorze bieli a na ścianach wisiały obrazy. Przede mną wisiał wielki plazmowy telewizor a obok niego dwie gitary. Nagle usłyszałam szuranie po panelach jakiegoś dzikiego zwierzęcia. Serce mi stanęło i nawet chciałam krzyczeć gdy zaatakowało mnie to wielkie kudłate coś. Zorientowałam się że to pies gdy polizał mnie po policzku.
- Fuuj... możesz robić wszystko tylko mnie nie lizać- Podrapałam go za uchem.
- Tofik!- Pies zeszedł ze mnie i podbiegł do Gargamela. Wyprowadził go z pomieszczenia. - Przepraszam cię jest trochę szalony.
- Ok- Mruknęłam. Potarłam ręce o moje uda.
- Masz książki?- Spytał i usiadł koło mnie. Czułam się nie zręcznie. Moje dłonie zaczęły się pocić.
- Ummm... tak- Nachyliłam się po książki. Czułam na sobie jego wzrok co powodowało że krępowałam się jeszcze bardziej. Poczułam jego zapach perfum. Bardzo ładnie pachniał. Książki położyłam  na stoliku przed nami.
- Od czego zaczynamy?
- Wolałabym żeby to Pan wybrał.
- Postarzasz mnie mówiąc do mnie "Pan" wolałabym żebyś mówiła mi po imieniu- Spojrzałam na niego zdezorientowana.- Przecież nie urodziłem się w średniowieczu.
- A myślałam że tak- O cholercia. Czy ja to właśnie powiedziałam? Pozostaje mi się modlić by tego nie usłyszał
- Słucham?- Powiedział rozbawiony.
- Ummm- Poprawiłam swoje włosy.
- Dlaczego tak uważasz?
- Bo mówi Pan... znaczy się mówisz Harry do mnie pełnym imieniem albo "panienko"- Zacytowałam. Dziwnie jest mówić do nauczyciela po imieniu. Zaśmiał się
- Dobrze a więc Rose przejdźmy do zadań- Uśmiechnęłam się. Moje imię ładnie brzmi w jego ustach.
*
- Chyba zaczęłaś to rozumieć
- Tak- Sądziłam że będzie gorzej ale okazało się że było dobrze i mogłam się skupić. - Grasz na gitarze?- Spytałam ciekawa.
- Czasami- Kiwnęłam głową.
- Chyba będę już szła- Spojrzałam na okno od tarasu. Panowała za nim ciemność.
- Odwiozę cię
- Nie pójdę sama
- Jesteś uparta Rose... I tak cię odwiozę- Westchnęłam bo w sumie wolałam jechać niż iść tymi ciemnymi drogami.
- No dobrze- Założyłam kurtkę i wraz z Harrym opuściliśmy dom. Otworzył mi drzwi i obszedł auto by usiąść na miejscu kierowcy. Zapięłam pasy i spojrzałam na okno.- Czy nauczyciel nie powinien zapinać pasów?- Spytałam cicho chichocząc. Zaśmiał się i odpalił silnik. Wyjechaliśmy na ulicę i ruszyliśmy do mojego domu.
*
- Zatrzymaj się- Powiedziałam gdy znajdowaliśmy się jedna ulicę od mojego domu.
- Boisz się ze będę cię nachodzić?- Zachichotał
- Nie, nie tylko moja mama będzie się głupio wypytywać nie wspominając o siostrze.
- W takim razie ok- Zatrzymał auto.
- Dziękuję za lekcje. Dobranoc- Powiedziałam i wyszłam z jego auta. Odpowiedział "dobranoc" i ruszył. Westchnęłam i stwierdziłam że przezwisko Gargamel chyba nie do końca do niego pasuje.

Tak jak obiecałam pojawił się dziś nowy rozdział. Mam nadzieję że wam się podoba i go skomentujecie :*
Bym zapomniała podziękować wam za te miłe komentarze.

8 komentarzy:

  1. siedzę sobie na bloggerze odświeżam stronę a tu Bach! nowy rozdział . świetny

    OdpowiedzUsuń
  2. Whow zajebiste, czekam an next. Mam nadzieję, że będzie szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka miła niespodzianka. Włączam wieczorem bloggera patrzę nowy rozdział! :D Jezu już się coś zaczyna dziać nie mogę się doczekać co będzie dalej x

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej na początku wielkie sorki, że nie było mnie pod poprzednim rozdziałem, ale natłok nauki mnie spowalnia :(
    A więc rozdział ( ten jak i poprzedni ) jest świetny. Na początku mnie przeraził pomysł z korepetycjami, ale w sumie jak widać nie było tak źle. Zaczyna się rozkręcać ich znajomość i ciekawe co z tego wszystkiego wyjdzie. :D
    Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału i tego co się w nim wydarzy :) Bardzo podoba mi się postać Harrego, ma ciekawy charakter i zawsze nie moge doczekac się kolejnych scenek z nim :D
    ♥♥♥
    zapraszam ;*
    http://justgivemeafreelove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic się nie stało i rozumiem Cię bo mam to samo. Cieszę się że jest coś takiego jak weekend bo w tedy nie mogłabym pisać ;( Jest mi naprawdę miło że podobają Ci się rozdziały i charakter Harry'ego bo w sumie to z początku myślałam że będzie to beznadziejny pomysł żeby był nauczycielem.
      Dziękuję i pozdrawiam :* ♥♥♥

      Usuń
  5. Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowne! czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały! Dawaj szybko następny! *0*

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy