poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 13

Kim byłby człowiek bez miłości?
To miłość sprawia, że nasze życie nabiera większego sensu niż dotychczas. Zaczynamy dostrzegać wszystko co nas otacza innymi oczami... Wszystko staje się piękne, a to co było dotychczas nie możliwe staje się możliwym, bo przecież ma się miłość, a gdy się ją ma to nie można mieć nic lepszego od niej, prawda?
Gdyby miłość nie była tak cenna i piękna to ludzie po stracie bliskiej osoby nie odbieraliby sobie życia. Mając miłość świat jest piękny, a gdy ona odchodzi staje się najgorszym i najbrzydszym. Miłość lepsza jest niż góra diamentów, bo daje ci drugiego człowieka i wieczną radość, a diamenty nie dają ci nic oprócz chwilowej radości.

Budzę się w środku nocy i zauważam, że jestem w innej pozycji niż w tedy gdy zasypiałam. Moje i Harry'ego nogi są ze sobą splecione, a jego dłonie oplatają mnie szczelnie. Między nami nie ma prawie w ogóle wolnej przestrzeni. Zadzieram delikatnie głowę by spojrzeć na jego twarz. Światło księżyca pozwala mi ujrzeć jego twarz- długie rzęsy leżą na policzkach, usta są delikatnie rozwarte i sine. Spoglądam na jego ubiór. Po zmrużeniu oczu dostrzegam cienką koszulę. Jest mu zapewne zimno. Ostrożnie, tak żeby go nie zbudzić, wychodzę z jego objęć i ściągam jego kurtkę. Harry porusza się, ale nadal śpi. Przykrywam go kurtką, i kładę się obok niego. Jest mi zimniej, ale nie obchodzi mnie to, bo najważniejsze jest to, że jestem tutaj z Harrym.

Budzę się i nie odczuwam obecności Harry'ego. Już jest świt. Wyglądam przez szybę i zauważam, że przyjechała pomoc, a Styles rozmawia z jakimś mężczyzną. Nie mam zamiaru tutaj siedzieć więc otwieram drzwi i wychodzę. Koc spada z moich ramion. Dopiero teraz go zauważam.
- Rose- Harry karci mnie od razu gdy staję przed nim.
- Fajnie, że w końcu jest pomoc- Zmieniam temat. Obserwuję jego twarz i zastanawiam się jak to możliwe, że w jeden wieczór tak wiele może się zmienić.
- Tak, a teraz właź do auta- Mruczę niezadowolona. Kładzie dłoń na moich plecach i kieruje mnie w stronę innego auta. Zapewne jest zastępcze.
- Możemy już jechać?- Marudzę gdy siadam. Wzdycha i kiwa głową. Mam ochotę klaskać w dłonie i się śmiać. Kurcze, kto by pomyślał, że akurat moje szczęście znajduje się przy tym dziwnym człowieku... No cóż miłości się nie wybiera. Parskam śmiechem.
- Co cię tak bawi?- Styles wkłada kluczyki do stacyjki i po chwili słychać warkot silnika. Jego auto było nowsze i wszystko pracowało ciszej.
- Nic, nic- Zapada cisza, ale zadziwiająco nie jest krępująca.
- Dziękuję za kurtkę- Zaskakuje mnie tym, że mi dziękuje.
- Czy ty naprawdę powiedziałeś "dziękuję"?
- Taa a co?- Na jego twarz wkrada się cień uśmiechu.
- Byłam pewna, że powiesz coś w stylu " Oszalałaś? Zdjęłaś kurtkę tylko po to żeby mnie przykryć?"- Śmiesznie naśladowałam jego głos i robiłam zabawne miny przez co Harry zwijał się ze śmiechu.
- To też... Wstrętna kobieto- Parsknęłam śmiechem i uderzam go w bark. Utkwiłam wzrok za szybą.
- Coś się zmieniło, prawda?- Odwracam głowę w jego stronię.
- Tak
- Lubię cię taką wyluzowaną- Uśmiecham się i spuszczam głowę gdy czuję czerwień wkradająca się na moje policzka.
- Ciekawi mnie jednak co cię skłoniło do tego- Odchrząkuję i wiem, że muszę zacząć przygotowywać się do wyrzucenia z siebie wszystkiego co miało miejsce kilka miesięcy temu, a jednak dla mnie tak dawno. Harry wydaje się być bezwzględny, bo zawsze dąży do celu.
- Mam pomysł- Nie tego się spodziewałam po wyjawieniu mu szczegółów z przemiany i z życia przed przemianą. Chwyciłam się mocno fotela gdy niebezpiecznie zawrócił.
- O mamusiu- Wymsknęło mi się gdy zobaczyłam oburzonych kierowców no i gdy poczułam jak wczorajszy posiłek podchodzi mi do gardła
- Fajnie, co?
- Żartujesz! Jesteś idiotą! Mogłeś spowodować wypadek!
- Powiedz coś czego nie wiem- Uśmiecha się, a ja milczę. Słowa potrafią wyrazić wiele, ale milczenie też jest częścią mowy.

- Basen?- Pytam zdziwiona.
- Jak szaleć to szaleć. Miałaś kąpiel w błocie to i przyda się kąpiel w basenie- Idzie do środka, a ja jeszcze chwilę stoję. Nie mam stroju, nie pływam najlepiej, mam paradować prawie goła przy Harrym?... Och pieprzyć to. Podbiegłam do niego.
- Ale tylko pływamy- Staje przed nim- Bez żadnych numerów
- Rosalie nie jestem nastolatkiem- Wzdycham na jego rację i odsuwam się dając mu przejść. Zanim idziemy do kas idziemy do sklepu z całym wyposażeniem w stroje kąpielowe. Jasne, że żadne z nas nie miało przy sobie stroju, bo kto normalny ma go ciągle przy sobie? Po za tym tylko Styles jest zdolny wymyślić coś takiego. On idzie w stronę męskich kąpielówek, a że mnie jakoś szczególnie nie kręci wybieranie z Harrym slipów, kieruję sie w stronę stroi, dla mnie. Przeglądam najtańsze by nie obarczać Harry'ego kosztami ( i tak oddam za wszystko pieniądze), ale nic nie wpada mi w oko. Strój w truskawki zdecydowanie powinien się znaleźć na dziale dla dzieci. Najlepszy jest zwykły biały, ale nienawidzę tego koloru po za tym biały to nie najlepszy kolor na basen. Wzdycham i spoglądam w stronę Harry'ego. Nie ma go na dziale męskim, zaczynam się denerwować. Gdy pojawia się myśl, że mnie zostawił zauważam go na dziale dla kobiet. Idę w jego stronę.
- Truskawki są okropne- Kwasi się. Chichocze i spoglądam na oglądamy przez niego strój kąpielowy. To bikini i to z jaka ceną.
- Odłóż to- Rozkazuję
- Nie podoba ci sie?
- Nie, jest świetny
- To w czym problem?
- Jest za drogi
- Rose, daj spokój. Nie jest źle- Jego usta gdy wypowiadają moje imię powodują, że jestem trochę rozkojarzona i kiwam głową.
- Ale jeśli spadnie to przysięgam, że cię uduszę
- A myślisz, że dlaczego wybrałem bikini?
- A jednak pedofil- Kręcę głową i uśmiecham się. Harry wydaje się być jednak niezadowolony. Zapewne nie zrozumiał, że to żart. Dobra, przyznaję, że mi się nie udał.
- Żartowałam. Jesteś...jesteś- Odchrząknęłam, bo prawie o mamy włos nie powiedziałam o kilka słów za dużo- Spoko gość- Klepię do w klatkę i dopiero po chwili dochodzi do mnie jak te słowa głupio brzmiały.
Młoda kobieta kasuje nasz zakup. Dziękujemy i idziemy w stronę kas.
- Oddam ci za wszystko pieniądze- Mówię gdy kierujemy w stronę szatni. Nigdzie nie ma oznakowania gdzie jest damska, a gdzie męska więc zapewne jest dla wszystkich. Gdy wchodzimy w głąb moje przypuszczenia się sprawdzają.
- To ja wpadłem na ten pomysł. Po za tym co to za niespodzianka gdy płacisz za nią sam- I znowu miał cholerną rację. Martwił mnie wyraz jego twarzy. Nie promieniał tak jak wcześniej. Pewnie obraziłam go moimi nie przemyślanymi słowami. Kładzie wszystko co nabyliśmy na ławkę przy szafkach.
- Hej- Dotykam jego ramienia- Nie chciałam cię obrazić. Było tak fajnie gdy...- Przerywają mi jego wargi na moich. Ten pocałunek różni się od innych, jest taki brutalny, a zarazem tak niesamowicie pociągający. Wiem, że chce mi coś przez to przekazać. Jego niezadowolenie. Popycha nas na szafki przez co rozchodzi sie ich charakterystyczny dźwięk. Napiera na mnie swoim, ciałem tak mocno, że brakuje mi miejsca na oddychanie. Ściąga ze mnie sukienkę i odsuwa się z wielkim bananem na twarzy. Zapewne z tego, że stoję obok niego w czarnej koronkowej bieliźnie, ale jest coś jeszcze, bo jego oczy promienieją z rozbawienia i… szczęścia?
- Uwielbiam to jak nie możesz mi się oprzeć
- Och, zamknij się- Biorę strój i idę do kabiny. Zamykam drzwi i ściągam pośpiesznie z siebie bieliznę.
- Powinniśmy iść na saunę- Słyszę jego głos tuż przy moich drzwiach. Cholera, niech tylko warzy się teraz wejść.
- Czemu?- Zakładam strój.
- Bo należy być nago
- A ty tylko o jednym- Wzdycham i gdy jestem gotowa obracam się. Odskakuje do tyłu na jego widok. Byłam pewna, że zakluczyłam. Na szczęście się spóźnił.
- Wyglądasz seksownie- Zagryza dolna wargę.
- Dzięki- Czuję lekkie pieczenie na policzkach. Spuszczam wzrok i natrafiam się na jego idealnie wyrzeźbiony brzuch. Nie kontroluję tego, że przygryzam wargę. Otrząsam się słysząc jego chichot. Chwyta mnie za nogi i przerzuca przez ramię. Piszczę, kopię, ale to na nic. Rozpędza się i wrzuca mnie do basenu. Słyszę gwizdek ratownika. Super, dopiero co weszliśmy. Wyczłapuję się z basenu, a Harry zwija się ze śmiechu. Wymijam go i idę w stronę rwącej rzeki. Czuję na sobie, a raczej na moim tyłku wzrok Stylesa. Udaję niewzruszoną i wchodzę głębiej. Porywa mnie prąd. Czuje czyjeś dłonie i nie dziwi mnie widok Harry'ego. Wyprowadza nas z rwącej rzeki mówiąc, że to nudne i są lepsze atrakcje. Prowadzi mnie na zewnątrz do zjeżdżalni.
- Harry nie!- Piszczę gdy wciąga mnie po schodkach, a następnie sadza mnie na swoich kolanach. Ta zjeżdżalnia ma w pewnym miejscu wyskok i czuję, że dla mnie nie skończy się to dobrze. Odpycha się, a ja zaczynam  krzyczeć w momencie gdy zjeżdżamy. Czuje jak się odrywamy i mkniemy do basenu. Wpadam z dużą siłą. Łapie majtki, ale góra zdąża się rozwiązać.
- Pomogę ci- Mówi, a po chwili czuję jak jego palce muskają moja skórę. Podskakuje na dotyk jego warg na mojej szyi. Zamykam oczy i rozkoszuję się chwilą.
- Powinnam cię udusić za twoje durne pomysły
- Przepraszam- Robi minę szczeniaka. Zabawne, w jego oczach plonie diabelska radość, a twarz przyjmuje wygląd skruchy.

Bawimy się świetnie, pomimo tego, że moim kosztem, do czasu gdy nie kończy nam się czas. Wchodzę do szatni totalnie wyczerpana. Ten człowiek zamęczyłby mnie na śmierć. Wycieram się w ręcznik, który zakupiliśmy i idę do kabiny założyć sukienkę. Nie mam ochoty jej nosić, ale nie będę paradować w bieliźnie. Idę wysuszyć dokładnie włosy. Harry'ego już są suche i ułożone. Opiera się o ścianę i robi cos w telefonie
- Podobało się?- Stara się przygłuszyć dźwięk suszarki.
- Jasne gdyby nie to, że za każdym razem po zjechaniu z jakiejkolwiek zjeżdżalni spadały mi albo gacie albo stanik no i gdyby nie to, że ciągle próbowałeś mnie utopić
- Czyli ci się nie podobało?
- Nie, było cudownie, ale następnym razem to ja ciebie będę topić... Choć nie wiem  jeszcze jak, ale coś wymyślę- Śmiejemy się. Bierze ode mnie suszarkę i okręca mnie do siebie tyłem. Gdy moje włosy są suche idziemy do kas. Harry specjalnie mnie odpycha żebym nie słyszała ile płacimy. I tak mu oddam.

- Odwiozę cię do domu- Mówi gdy wsiadamy do auta.
- Ok- Jestem trochę zawiedziona, że musimy się rozstać.
- Jeśli chcesz to możesz wpaść wieczorem, albo jutro
- Przecież jutro jest szkoła- Unoszę brew i chichoczę. Wzrusza ramionami i wyjeżdża z parkingu. Droga mija szybciej niż bym chciała. Panowała dość napięta atmosfera, bo żadne z nas się nie odzywało. 
- Do zobaczenia- Żegnam się i chwytam już za klamkę gdy jego palce owijają mój nadgarstek i szarpią tak żebym odwróciła się w jego stronę. Całuje mnie delikatnie, ale z czułością w usta. Odrywamy się i w tedy pozwala mi wyjść. Czuję się tak niesamowicie... Jestem szczęśliwa! Wchodzę do domu i od razu atakuje mnie brat z tatą.
- Gdzie byłaś?! Chcieliśmy dzwonić na policję
- Fajnie, że się mną interesujecie- Wchodzę po schodach.- Świetnie się bawiłam- Odpowiadam na pytanie i wchodzę do pokoju. Rzucam się na łóżko i przypominam sobie wczorajszy wieczór. Nigdy tego nie zapomnę... Wzdycham i postanawiam się przebrać. Biorę jeszcze kąpiel by pozbyć się zapachu chloru. Gdy jestem gotowa schodzę na dół i oznajmiam, że wychodzę. Jeszcze do niedawna cieszyłam się, że Styles nie zaprzątnął moich myśli, a teraz nie mogę się go pozbyć z mojej głowy, ale najlepsze jest to, że w cale mi to nie przeszkadza, a raczej pasuje. 

________________________________

Jeej! Jeszcze nigdy w życiu nie czytałam tyle miłych komentarzy. Głupio się przyznać, ale naprawdę się wzruszyłam. Bałam się dodać ten rozdział bo może nie być tak dobry jak tamten.... 
Nie wiem co napisać... Dziękuję i kocham was! 

                          13 komentarzy= next    ( jestem zła hłeuhłeu xD)

15 komentarzy:

  1. Najcudowniejszy rozdział na świecie!
    Piękne opisy, które pobudzają moją wyobraźnię!

    Nie napisze tego tylko dlatego, że każdy tak pisze... NA PRAWDĘ che czytać dlaej :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chce czytać dalej*
      ...i czekam na następny!
      Harry i Rose tak pięknie <3
      jeju najcudowniejsza i najsłodsza para ze wszystkich fanfictionów jakie czytałam :)

      Usuń
  2. Jejku cudowne! *-* mówiłam, że kocham to opowiadanie ?KOCHAM KOCHAM KOCHAM! nie mogę się doczekać następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie! aż 13 komentarzy do next? Okej, ale znasz mnie, sama mogę je napisać :D
    WIEDZIAŁAM, ŻE HARRY JEST PEDOFILEM i krótka zmyła w poprzednim rozdziale wcale nie wyperswadowała mi tego pomysłu! Teraz jestem tego po prostu pewna. :D
    I te przemyślenia Zuzy na początku :D SUPER! I nie mów, że jest do bani bo jest super a akcja na basenie - świetna. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Opowiadanie jest genialne. Bardzo podoba mi się fabuła i sposób w jaki opisujesz niektóre wydarzenia. To jest ciekawe i wciągające. Nie mam się do czego przyczepić, ale z pewnością zostanę i będę śledziła dalsze losy bohaterów. :)

    http://guilty-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. superrrrrrrrrrrrrr !

    OdpowiedzUsuń
  6. nie moge doczekac sie kolejnego .....

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam to! X

    OdpowiedzUsuń
  8. O ja ciez pierdziele... <3 jestes zajebista i tyle ci powiem !! :* <3 jestem stała czytelniczka różnych ff i chętnie bym ci pomogla rozpromowac twoje :) jeśli oczywiście byś chciała :* a i uważam że to jest genialne, a rzadko się zdaza żeby xd tak mi wpadło do gustu <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Aa i zapomnialam dodać że chciałabym ci troche rozprozmowac twoje ff, ponieważ uważam że poprostu wiele osób nie wie o tej stronie , a bardzo bym chciała żeby się tak stało :) :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Awww <3 nie wytrzymam do następnego, błagam dodaj nexta, szybko!... <3 masz talent dziewczyno :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaah .... Zarabisty !! Czekam dalej .. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Twoje zamówienie zostało wykonane ;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy