- Harry?- Moje łzy zaczynały wysychać i czułam jak zasychają. Dotknęłam delikatnie jego rękę, bojąc się kontaktu z jego skórą. Tak jak myślałam. Przez moje palce, a potem przez całe ciało przebiegł dreszcz jakby poraził mnie prąd- Powiedz coś- W moich oczach na nowo pojawiły się łzy. Gdy już miałam ochotę wylać na niego wodę z wazonu, który stał na stoliku, on jakby ocknął się i zamrugał szybko. Spojrzał na nasze dłonie więc pośpiesznie ją cofnęłam. Ku mojemu zdziwieniu szybko ją odnalazł i splótł nasze palce. Jego wzrok utkwił w mojej twarzy i czułam jak intensywnie wpatruje się w moje oczy. Również to robiłam, do czasu, gdy na jego ustach nie zaczął poformować się uśmiech. Wtedy stał się o wiele bardziej ciekawy od jego oczu. Serce zabiło mi szybciej, a łzy w moich oczach znikły. Uścisnął mocniej moją dłoń.
- Naprawdę są moje?- Spojrzał na zdjęcie, a w jego oczach zamigotały iskierki.
- Nie. Są nasze- Poprawiłam go, a szeroki uśmiech pojawił się na jego twarzy. Dobrze znów ujrzeć te dołeczki. Wstał i zrobił coś czego bym się nigdy nie spodziewała. Wyjął kwiaty z wazonu i uklęknął przede mną na. Patrzyłam na niego zdezorientowana i szczęśliwa zarazem.
- Jesteś jedyną kobietą, która może towarzyszyć mi do końca życia. Chciałbym widzieć jak na twojej twarzy formułują się zmarszczki i jak pojawiają się pierwsze siwe włosy. Jesteś jedyną kobietą, która mogłaby mi dać tak piękne córki. I jestem cholernie dumny i szczęśliwy!- Wykrzyknął przykuwając uwagę innych. Zaśmiałam się i przygryzłam wargę- I gdy teraz o tym wiem to jestem wstanie rzucić wszystko by być tylko z tobą i moimi córkami- Wiedziałam, że mówi o jego nowej dziewczynie, ale w tym momencie ważniejsze były jego oczy, który błyszczały, gdy mówił o naszych córkach- Chcę być wiedziała jak ważna nadal dla mnie jesteś- Szuka czegoś w kieszeniach. Wyjmuje metalowe kółko od tymbarka i uśmiecha się szeroko- Wyjdziesz za mnie, Rosie?- Sposób w jaki wypowiedział zdrobnienie mojego imienia sprawiło, że rozpłynęłam się jeszcze bardziej. Oczywiście, że kochałam go nadal i chciałabym żeby moje córki miały ojca.
- Tak- Chwilę nie mogłam uwierzyć, że to powiedziałam. To było wielkim szaleństwem, ale ostatnio wszystko było szaleństwem więc, dlaczego nie mogłam dalej brnąć w tym pięknych szaleństwie? Chwycił mnie mocno i okręcił się ze mną wokół własnej osi. Nasze śmiechy były słyszalne mimo wielu wiwatów i oklasków. Przez chwilę myślałam, ze to mój sen. Uszczypnęłam się, ale nadal tu stałam. Harry chwycił moją twarz w swoje dłonie i scałował chyba każdy milimetr.
- Jedźmy do szpitala- Wyszeptał i odgarnął niesforne kosmyki z mojej twarzy. Pokiwałam głową i szybko opuściliśmy restaurację.
Nasze palce były ze sobą splecione, gdy podążaliśmy parkingiem. Zaczęłam kierować się w stronę jego auta, ale on zachichotał i kręcąc głową zaczął prowadzić mnie w innym kierunku. Otworzył mi drzwi od jego nowego samochodu i usiadł na miejscu kierowcy. Po chwili byliśmy w drodze do szpitala.
Biegiem ruszyliśmy na odpowiednie piętro. Nie czekaliśmy na windę lecz biegliśmy po schodach. Wpadliśmy akurat na lekarza, który szedł korytarzem. Odgarnęłam przyklejone włosy z mojego czoła i szybko oddychając zaczęłam wyjaśniać wszystko lekarzowi. Kazano Harry'emu zjawić się za chwilę w pokoju pielęgniarek by pobrać mu krew i zrobić na wszelki wypadek badania. Chwyciłam jego dłoń i zaciągnęłam do pokoju Melissy. Przy łóżeczku siedział Niall i bawił się jej rączką. Byłam mu tak bardzo wdzięczna.
Weszłam ostrożnie do pokoju. Obejrzałam się i zauważyłam, że Harry cały czas stoi w tym samym miejscu.
- Chodź- Szepnęłam i chwyciłam jego dłoń. Niall spojrzał w naszym kierunku. Zdziwienie, aż nim wstrząsnęło. Odsunął się pośpiesznie od łóżeczka, robiąc Harry'emu miejsce.
- To jest Melissa, mają dopiero dwa miesiące- Uśmiechnęłam się, gdy zaczęła marszczyć swoje czółko i zaciskać pieści jakby coś jej się śniło. Harry z wahaniem dotknął jej rączki, a ona od razu chwyciła jego palec i mocno zacisnęła piąstkę.
- Cześć, mała- Dotknął jej główki, a ona otarła delikatnie buzię i zamlaskała. Spojrzałam na Nialla i zaczęłam wychodzić z pomieszczenia. Horan poszedł w moje ślady. Chciałam by Harry pobył z nią sam, ponieważ pierwsze spotkanie mogło być dla niego krępujące. Stałam przy szybie i widziałam, że coś do niej mówi. Błądził palcem po wenflonie i wskazywał na aparatury. Uśmiechnęłam się mimowolnie. Poczułam czyjąś obecność obok mnie.
- Będzie dobrym ojcem- Słowa blondyna sprawiły, że spojrzałam na niego z uśmiechem.
- Wiem to- Przytaknęłam i przytuliłam się do niego. Jego dłonie zaczęły głaskać moje plecy. Nadal nie mogłam uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę. Podniosłam moją dłoń i uśmiechnęłam się widząc 'obrączkę' na moim palcu. Życie lubi nas zaskakiwać. Nigdy nie sądziłabym, że tak zakończy się to spotkanie.
Niall odsunął się ode mnie z uśmiechem i odwrócił się w kierunku Harry'ego, który akurat wyszedł z sali. Skupiłam swój wzrok na jego zaczerwienionych oczach i mimo, że płacz nie jest czymś dobrym... ten był. Mówił, że Harry'emu zależy na córkach i to było najpiękniejsze w tym wszystkim. Niczego więcej mi już nie brakowało.
Harry oraz Melissa zostali zabrani, a my z Niallem czekaliśmy na korytarzu. Wydawało mi się, że trwa to wiecznie, mimo tego, że minęła zaledwie godzina. Położyłam głowę na ramieniu Nialla, a moje oczy samoczynnie się zamknęły.
- Rose!- Obudziło mnie czyjeś natrętne szturchanie.
- Hmm?- Mruknęłam i otwarłam oczy.
- Już jest po- Niall uśmiechnął się do mnie, a wtedy wszystko do mnie dotarło.
- Wszystko jest w porządku?- Zaczęłam panikować.
- Tak!- Zaśmiał się i objął mnie ramieniem- Chodź- Chwycił moją rękę i zaczął prowadzić do sali. Harry leżał na łóżku i uśmiechnął się na mój widok.
- Dziękuję!- Podbiegłam do niego i przytuliłam go z całej siły.
- Um... Rose, chyba go miażdżysz- Zachichotałam na słowa blondyna i odsunęłam się.
- Nie masz za co dziękować- Uśmiecha się i spogląda na Nialla- Nie mogę się doczekać, aż poznam Meg. Wybrałaś idealne imiona- Przyciągnął mnie do siebie, a ja zamknęłam oczy by móc rozkoszować się tą chwilą. Tak dobrze być znowu w jego ramionach.
Niall odsunął się ode mnie z uśmiechem i odwrócił się w kierunku Harry'ego, który akurat wyszedł z sali. Skupiłam swój wzrok na jego zaczerwienionych oczach i mimo, że płacz nie jest czymś dobrym... ten był. Mówił, że Harry'emu zależy na córkach i to było najpiękniejsze w tym wszystkim. Niczego więcej mi już nie brakowało.
Harry oraz Melissa zostali zabrani, a my z Niallem czekaliśmy na korytarzu. Wydawało mi się, że trwa to wiecznie, mimo tego, że minęła zaledwie godzina. Położyłam głowę na ramieniu Nialla, a moje oczy samoczynnie się zamknęły.
- Rose!- Obudziło mnie czyjeś natrętne szturchanie.
- Hmm?- Mruknęłam i otwarłam oczy.
- Już jest po- Niall uśmiechnął się do mnie, a wtedy wszystko do mnie dotarło.
- Wszystko jest w porządku?- Zaczęłam panikować.
- Tak!- Zaśmiał się i objął mnie ramieniem- Chodź- Chwycił moją rękę i zaczął prowadzić do sali. Harry leżał na łóżku i uśmiechnął się na mój widok.
- Dziękuję!- Podbiegłam do niego i przytuliłam go z całej siły.
- Um... Rose, chyba go miażdżysz- Zachichotałam na słowa blondyna i odsunęłam się.
- Nie masz za co dziękować- Uśmiecha się i spogląda na Nialla- Nie mogę się doczekać, aż poznam Meg. Wybrałaś idealne imiona- Przyciągnął mnie do siebie, a ja zamknęłam oczy by móc rozkoszować się tą chwilą. Tak dobrze być znowu w jego ramionach.
_______________________________
Hejka! ;*
Wybaczcie, ale te upały mi nie sprzyjają! Dostałam weny więc musiałam zacząć szybko pisać, bo ostatnio z tym u mnie kiepsko :/
Wiem, że rozdział krótki, ale chciałam coś dodać, a mam jeszcze dużo roboty dzisiaj więc dlatego :D
Mam nadzieję, że podoba wam się rozdział :o
30 KOMENTARZY= NEXT
Buziaki! ;*****
Ps. Big zmierza ku końcowi :( ale nowe opowiadanie jest już w mojej głowie!
Hej! ;*
OdpowiedzUsuńO matko, co za emocje! <3 Kocham Cię!
Naprawdę. Harry, już Cię nie rozjadę hulajnogą, nie musisz się już bać. To co zrobiłeś było tak piękne i cudowne, że osndnsnkwkamndhxjwj! *.*
Tak nagle! - Wyjdziesz za mnie? Boże jeb się ptaszorze, Harry ma rodzinę!
Rosie sie zgodziła! Taaaak! <3
Spotkanie Stylesa z córeczką było genialne.... Takie słodkie *.* Jeszcze musi poznać Megan! ;*
Wszystko się udało?! Taaak!
Matko, pisz szybko o ich szczęściu, bo nie mogę się doczekać! ;***
Wybacz ten komentarz, ale to takie emocje, że... <3
Pozdrawiam! ^^
PS. Jak to zmierza do końca?! ;-; NIE!
O czym bedzie to nowe i o kim?
OdpowiedzUsuńJA pierdolee !! Kochammm <3
OdpowiedzUsuńŚwietny świetny!!<3 a co do nowego opowiadanią to mam nadzieję ,że z Harrym :)
OdpowiedzUsuńJuż się bałam, że Harry powie, że nie wierzy Rose! Całe szczęście tak się nie stało. Szkoda, że big love zmierza ku końcowi. Będę tęsknić za tym blogiem. Co do naszej współpracy to dobrze by było gdybyśmy zaczęły pisać :)
OdpowiedzUsuńSweet Berry :>
Zaskoczyłaś...TOTALNIE zaskoczyłaś. Wszystko w tym rozdziale jest takie pozytywne, od razu mam lepszy humor ;) Z jednej strony trochę przyspieszyłaś, ale z drugiej zrobiłaś to bardzo niezauważalnie. Jestem tylko ciekawa jak będzie wyglądać sprawa z Birdy i rodzicami Harrego...ale nie martwię się zbytnio, bo wiem że tego nie spierdolisz. Gratuluję nowego pomysłu na bloga, na pewno będę czytać. Czekam na następny rozdział z utęsknieniem;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny;*
Genialny! Super pozytywny! Szkoda, że już kończysz, ale dobrze że masz pomysł na nowy blog. Jestem ciekawa co tam nowego wymyślisz ;) Dalej będziesz pisać o losach, któregoś z członków 1D? W sumie nieważne, bo i tak wiem, że napiszesz super. Czekam na nexta ;*****
OdpowiedzUsuńla malec
O Boże! O Boże! O matko, matko! Tyle się dzieje, tyle się dzieje!!
OdpowiedzUsuńJej... jak się cieszę wreszcie są razem. Piękny rozdział :)
OdpowiedzUsuńMatko matko matko matko matko!! Jak dobrze że znowu są razem ! Na początku myślałam że Harry nie uwierzy Rose, więc jaką była ulga kiedy powiedział że jest dla bjego najważniejsza <3 a co do nowego opowiadania, to też będzie o Harry'm?
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńWspaniały! Kocham tego bloga! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńswietne:) tyle razy tu zagladalam az w koncu cos znalazla haha nowy rozdzial:) ta "obraczka" swietne. ktos uznalby ze to glupie zamiast pierscionka ale mi sie podoba i innym pewnie tez:) zycze weny Karola:*
OdpowiedzUsuńpiękny, wzruszyłam się...<3
OdpowiedzUsuńjak fajnie,że się udało :) pzdr ruda :D
OdpowiedzUsuńBeautiful *.* masz talent
OdpowiedzUsuńOMG JA CHCĘ JUŻ NEXTA!!! <3
OdpowiedzUsuńŚwieeeeeetnyyyyyy *.*
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że kiedyś to powiem, ale ten blog wydaje mi się lepszy niż niejedna książka jaką przeczytałam w życiu. Nie mogę się doczekać końca :)
OdpowiedzUsuńOmg omg, scena w ktorej Hazza poznaje corke jest taka slodka*.* Kocham jak piszesz<3 DO NEXTA!!!
OdpowiedzUsuńPiękny, super, extra i w ogóle!!! Co ja teraz będę czytać jak skończysz :c wymyśl jakiegoś fajnego bloga, plissska ;***
OdpowiedzUsuńCo tu dużo gadać, rozdział przepiękny ;******
OdpowiedzUsuńO BOZIUUU, CHCE JUZ NOWY!!!
OdpowiedzUsuńkocham kocham kocham kocham KOOOOOCHAAAAM
OdpowiedzUsuńBOŻEEEE kiedy następny? Nie mogę się doczekać ^.^
OdpowiedzUsuńNie rozumiem czemu masz tak mało komentarzy ;c Twój blog jest świetny! Do następnego <3
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńJej nie spodziewałam się takiego obrotu wydarzeń, byłam pewna, że już nigdy nie będą razem. A tu taka zmiana! Bardzo się cieszę, czekam na następny :*********
OdpowiedzUsuńDużo się dzieje dobrego- NARESZCIE- cieszę się, że Harry tak zareagował. Jestem strasznie ciekawa nowego bloga! Nie mogę się doczekać. Do nexta <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń*.*
OdpowiedzUsuń