sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział 12



Życie jest za krótkie by marnować je na płacz. Budzisz się i myślisz, że kolejny dzień będzie znów tak samo nudny. Monotonia to okropność. Lecz ciągłe zmiany również nie są najlepsze. By przetrwać trzeba być silnym, a co jeśli nie ma tej siły? Umierasz? Widocznie nie bo ja pomimo jakichkolwiek nadziei i siły żyję w tym pokręconym świecie. Staram się pracować nad sobą i widzę zmiany. Po tamtym dniu stwierdziłam, że muszę coś ze sobą zrobić. Miałam naprawdę dość płaczu, samotności i tej cholernej niewiedzy. Byłam jakby wciąż na trzecim panie własnego życia. Trudno mi było cokolwiek zrobić, bo bałam się odtrącenia. Gdy moja matka w tedy w szpitalu prawie się mnie wyparła miałam do siebie żal i nienawidziłam się jeszcze bardziej. Alkohol stał się dla mnie oderwaniem od rzeczywistości. Jednego dnia, który był tak samo monotonny jak poprzednie, przyszedł do mnie James. Rozmawialiśmy o wszystkim począwszy od szpitala. Powiedział co sądzi o moim zachowaniu i nie byłam zdziwiona, że były to raczej same złe rzeczy. Po tej rozmowie jednak otworzył mi oczy, tak bym mogła stwierdzić, że należy coś zmienić i to natychmiastowo. Zaczęłam od wyglądu zewnętrznego. Podcięłam i rozjaśniłam włosy, poszłam do kosmetyczki by coś ze mną zrobiła, ponieważ nie wyglądałam najlepiej. Poszłam na zakupy z Steph i wyszłam nieźle obładowana. Pierwszy raz bawiłam się chyba tak dobrze na zakupach. Oczywiście Steph wyzywała mnie, że kupuję wszystko o najmniejszym rozmiarze. Niall zadbał o trochę rozrywki i zabrał mnie na wyścig quadami. Skończyłam upaćkana w błocie, ale po raz kolejny było nieziemsko miło. Poszłam również do psychologa, mimo tego, że umówiła mnie do niego rodzicielka, ale stwierdziłam, że może powie mi coś mądrego. Okazało się, że nie jest tam aż tak źle. Pani Grey miała pyszne ciastka, ale oprócz tego powiedziała mi tyle cennych rzeczy, że nie wiem od czego zacząć. Pomogła mi zapracować nad moim charakterem i problemami. Doradziła w kwestii rodziców. Tamtego dnia przeprowadziłam z nimi szczerą rozmowę podczas której powiedziałam wszystko co o nich sądzę ( nic dobrego), a po tym wszystkim jak gdyby nigdy nic poszłam oglądać telewizję, ale o to w tym wszystkim chodziło. Nie oczekiwałam wielkich zmian, że mama zaraz do mnie przyjdzie i powie mi jaka to była zła. Chciałam by mieli świadomość co robią źle. Atmosfera nadal była nieco napięta, ale rodzicielka dała mi święty spokój i nie mówiła już wszystkich żałosnych rzeczy. Przez tydzień zamieszkałam z Steph by zadbać o naszą przyjaźń i jeszcze bardziej ją umocnić. Może to głupie i trudno w to uwierzyć, ale było więcej momentów w których płakałam... ze śmiechu niż byłam poważna. Odbyłam również rozmowę na temat Stylesa. Podczas mojej metamorfozy w ogóle go nie widziałam ani o nim  nie myślałam. Odwołano matematykę bo podobno jest chory. Nie wnikałam czy to prawda. U Pani Grey jednak musiałam z powrotem go przywrócić i wszystko jej opowiedzieć. Do tamtej rozmowy mówiła same cenne rzeczy, ale gdy powiedziała mi w tedy, że miłości nie można unikać ani od niej uciec chciałam ją wyśmiać. Myślałam, że może żartuje, bo była kobietą o bardzo dobrym samopoczuciu i humorze. Jej mina była poważna tak bardzo, że aż chwyciłam za szklankę z wodą i upiłam kilka łyków. Nic się jednak nie zmieniło. Po wyjściu z gabinetu myślałam o tym jeszcze, bo w końcu powiedziała, że to miłość, a nigdy nie brałam tego pod uwagę. Tak szybko jak go przywróciłam do mojego życia tak szybko go się pozbyłam. Cała moja metamorfoza trwała dwa miesiące. Dla jednych to krótko dla innych długo. Mi szczerze to ciągnęło się w nieskończoność.

Nadszedł dzień w którym moja szkoła organizowała bal charytatywny. Postanowiłam, że tam pójdę iż może być dobra zabawa i bynajmniej komuś pomogę. Dziś przy malowaniu i wybieraniu ubrań nie towarzyszyła mi Steph, ponieważ chora leży w łóżku i jęczy dlaczego to akurat teraz musiało ją strzelić choróbsko. Mówiłam, że z nią zostanę, ale ona zaprzeczyła i zabroniła sprzeciwu. Tak więc teraz siedzę przed lustrem i robię makijaż. Wolę raczej delikatny, ale taki by podkreślił moje atuty. Na sobie mam sukienkę  w kolorze miętowym. U góry jest obcisła, a na dole rozkloszowana. Pomimo tego iż ma krótki rękaw jest świetna.
- Rose pośpiesz się. Nie mam czasu!- Do pokoju wchodzi James, który wygląda na bardzo zniecierpliwionego. Poprawiam swoje włosy i wychodzę za nim z pokoju. Na dole zakładam pół buty. Może to i głupie bo na dworze dominuje kolor biały, ale myślę, że nie będę musiała brać innych na zmianę. Pędzę szybko do auta. Karcę się za swoją głupotę, że nałożyłam tylko cieniutki sweterek, ale gdy mam zamiar wyjść mój brat rusza. Zajeżdżamy pod szkołę bo tam miała odbyć się zbiórka, a następnie wszyscy mieliśmy dojechać na salę autobusem. W ogóle wydawało mi się to trochę pokręcone, ale nie miałam nic do gadania.
- Dzięki za podwiezienie- Mówię, a on tylko kiwa głową i odjeżdża na co odskakuję do tyłu. Zapewne śpieszy się do swojej dziewczyny. Idę, a raczej biegnę do środka. Mam wrażenie, że zaraz zamarznę. Ciągnę drzwi, ale one ani drgnęły. Powtarzam raz jeszcze próbę i gdy ona znów się nie powiodła zauważam na szybie kartkę z wiadomością, że autobusy zostały odwołane z powodu śniegu i utrudnień na drodze.
- Cholera- Mam zamiar zadzwonić do Jamesa, ale wiem, że nie zawróci się tylko na mnie nakrzyczy, że równie dobrze mógł wyjechać o wiele wcześniej. Drżę cała z zimna i zaczynam schodzić ostrożnie po schodach. Mam zamiar dojść do domu, jeśli to w ogóle jest możliwe przy moim ubiorze. Karcę się za moje durne pomysły. Chwytam się budynku gdy poślizgam się na chodniku, ale na szczęście utrzymuję równowagę. Idę w stronę domu. Słyszę jadące za mną auto i mam ochotę wystawić rękę i zatrzymać samochód na stopa by podwiózł mnie do domu. Rezygnuję z tego, bo chyba byłabym nienormalna gdybym wsiadła do auta nieznajomego. Odwracam głowę w stronę ulicy gdy zauważam, że auto jedzie równo z moim tempem. Kręci mi się w głowie gdy za kierownicę widzę Harry'ego.
- Rose możesz mi powiedzieć co ty robisz na dworze w tym ubraniu?- Wzdycham i nie przestaję iść.
- Myślałam, że te pieprzone autobusy jeżdżą- Gdy mówię te słowa z oburzeniem poślizgam się na lodzie i upadam na tyłek. Chowam twarz i zaczynam się śmiać. Harry wychodzi z samochodu i podbiega do mnie.
- Nic ci nie jest?- Mówi poważnie, ale gdy zauważa, że chichoczę z swojej niezdarności również zaczyna się śmiać. Podaje mi rękę, którą chwytam. Pomaga mi wstać.
- Mogę cię podwieźć na bal, bo tak się składa, że właśnie tam jadę- Skanuję go wzrokiem i zauważam, że jest ubrany elegancko, ale ma kurtkę, a sprawia to, że czuję się jeszcze bardziej głupio.
- Jeśli to nie problem- Słowa uciekają z moich ust niekontrolowanie.
- Taki problem to nie problem- Mruga do mnie na co się uśmiecham i wsiadam do auta. W aucie jest ciepło i pachnie tutaj Harrym.
- Chcesz kurtkę?- Pyta w momencie gdy podkręca ogrzewanie.
- Nie, dziękuję. Jest ok- Kiwam głową i przyglądam się Harry'emu, który skupia całą swoją uwagę na drodze
- Chciałem cię przeprosić za tamto- Mówi po pewnym czasie.
- Och... prawie o tym zapomniałam- Mówię prawdę, ale nie zmienia to faktu, że jest mi miło. Znów zapada cisza, a że jest to krępujące postanawiam ją przerwać.
- Nie powinieneś być nauczycielem, bo w ogóle do niego nie pasujesz- Śmiejemy się- Jak to się stało, że wybrałeś akurat ten zawód?
- Jako nastolatek lubiłem dobre zabawy, dziewczyny i wszystko co związane z byciem nastolatkiem- Uśmiecha się do siebie na wspomniane czasy- Mi i moim przyjaciołom nie zależało na dojrzewaniu dlatego do dziś oni bawią się tak jak kiedyś, a ja natomiast nie, ponieważ moja matka zrobiła mi niezłą aferę. Jej słowa zabrzmiały tak jakby jej na mnie nie zależało i by się mną brzydziła- To prawie tak jak w moim przypadku- Dała mi ultimatum. Ulica albo praca. Jej koleżanka powiedziała, że może mnie przyjąć, ponieważ zawsze byłem świetny z matmy.
- To nie miłe- Mówię.
- Są i pozytywy bycia nauczycielem- Mówi patrząc na mnie dziwnym wzrokiem. Zaczynam się śmiać i odwracam głowę w stronę szyby.
- Okropna pogoda- Za szybą panuje śnieżyca i zrobiło się ciemno.
- Mhm- Mruknął. Spojrzałam na niego gdy zatrzymało się auto.
- Co robisz?- Pytam z mała frustracją, ponieważ dziwi mnie, że zatrzymał się w lesie.
- No właśnie nic- Mówi i wychodzi z auta. Przez otwarte drzwi wpada zimne powietrze na co się kulę. Widzę jak wiatr zsuwa kaptur z jego głowy. Podnosi maskę auta przez co nic nie widzę. Zaprzeczyłabym mówiąc, że się nie boję. Wychodzę z auta i momentalnie zaczynam drżeć.
- Rose wchodź do auta- Rozkazuje mi. Ulica jest ślizga więc staram się zachować ostrożność.
- Ale..
- Będziesz chora- Wzdycham i wchodzę do środka. Nie odczuwam już tego samego ciepła. Po krótkiej chwili dołącza do mnie Styles.
- Akumulator padł
- Żartujesz?- Mam nadzieję, że tak jest.
- Chciałbym Rose- Opiera się o fotel- Przesiądź się do tyłu- Nie protestuję, ponieważ zauważam, że jest rozzłoszczony. Harry robi również to samo. Ściąga swoją kurtkę i zakłada ją na mnie. Cała drżę, a w aucie oprócz świstu wiatru słychać moje zęby. Prawie podskakuję na dotyk Harry'ego. Obejmuje mnie i przyciska do swojego torsu.
- Co teraz?- Pytam i ciągle wdycham jego zapach.
- Musimy przeczekać do rana. Nie ma tutaj zasięgu- Jęk ucieka z moich ust.- Cała drżysz Rose- Ściska mnie mocniej. Czuję jak motylki mnie łaskoczą oraz ulgę jakby brakowało mi tego od dłuższego czasu.
- Harry?
- Hm?
- Wiesz, że mnie zaraz udusisz?- Śmieje się.
- Nie chcę żeby było ci zimno
- Wiem- Podnoszę na niego wzrok. Wygląda nieziemsko w tym delikatnym świetle telefonu. Jego oczy błyszczą się jak diamenty, a usta są delikatnie rozwarte przez co rodzi się we mnie chęć pocałowania, ale gdzieś w głębi pojawia się myśl, że to złudzenie. Unoszę dłoń i opuszkami placów dotykam jego policzka. Pomiędzy naszymi ciałami przepływa jakby prąd, który poraża nas przy każdym dotyku.
- Pocałuj mnie- Szepczę. Idę za głosem serca, a ono mi mówi, że tego właśnie chcę, pragnę i potrzebuję. Przez chwile wydaje się zdezorientowany, ale po chwili przybliża się do mnie i złącza nasze usta. Smakują miętą i och.. całuje tak dobrze. Nie chcę przerywać pocałunku, chcę jego dotyku. Nie przestając go całować siadam na jego kolanach. Przyciska mnie bardziej do siebie. Moje dłonie odnajdują jego włosy. Jęczy w moje usta gdy ciągnę za nie. Odchylam głowę gdy całuje szyje, a następni zasysa skórę. Syczę gdy odczuwam pieczenie. Dmucha na swoje dzieło powietrzem i całuje mnie w usta. Odrywamy się od siebie. Zaskakuje mnie fakt, że nie żałuję.
- Zrobiłeś mi malinkę- Mówię gdy kładę się na jego kolanach. Uśmiecha się i bawi się moimi włosami. Wzrok ma utkwiony w szybę przed nami. Przestałam drżeć... Harry nawet nie wiesz co ze mną robisz.
Moje oczy delikatnie się zamykają. Słyszę jak nuci coś pod nosem i nie przestaje bawić się moimi włosami. Zamykam oczy i zasypiam.

Gdybym wiedział, że prawdziwa zmiana dopiero nadejdzie...

_________________________________________

O to i jest nowy rozdział. 
Chciałam przeprosić za to, ze nie dodawałam, ale coś działo się z internetem i komputerem :/ Gdy miałam pakiet na telefonie wchodziłam na bloggera i pisałam.
Mam nadzieję, że się podoba i że jeszcze jesteście. 
        
Nadal 
                                                         10 komentrzy= next

Podoba wam się nowy szablon?

17 komentarzy:

  1. Tak szablon jest bardzo ładny :)
    A rozdział jest świetny,ta akcja w samochodzie była super,dobra przyznaję że liczyłam na coś "więcej" haha ale i tak rozdział był zajebisty. Boże widać jak Harremu na niej zależy.. oni pasują do siebie, wiem że jest nauczycielem ale w cale nie jest aż taki stary xD
    Mam nadzieje,że niedługo coś będzie między nimi więcej,czekam na nn i dużo weny kochanie ;*
    Zapraszam do siebie,mogę liczyc na komentarz? proszę http://coldness-funfiction.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  2. Szablon mi się bardzo podoba :) A co do rozdziału to też świetny. Widać jak im na sobie zależy i mam nadzieję, że poznają się lepiej. Czekam na następny x

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest świetny. Fajnie, że Rose się zmieniła. Harryy, ty słodziaku. :) Widać, że im na sobie zależy. Czekam na next. SZABLON jest piękny.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Życie jest za krótkie by marnować je na płacz. Budzisz się i myślisz, że kolejny dzień będzie znów tak samo nudny. Monotonia to okropność."
    Takie piękne ♥
    Takie prawdziwe ♥
    "- Pocałuj mnie- Szepczę. Idę za głosem serca, a ono mi mówi, że tego właśnie chcę, pragnę i potrzebuję." Uwielbiam to uczucie kiedy czytam twojego bloga i...nie wiem...tak fajnie się czuje... XD ♥
    Dziękuje :D
    A szablon jest zajebisty!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. O mój święty bożulku!! Tak strasznie kocham to co piszesz!
    Harry jest taki słodki, jeju, dkfdsjfhdjkfh:c
    Czekam na następny <3
    Karolina.

    OdpowiedzUsuń
  6. Znalazłam twojego....całkowicie przypadkowo ale ja tak mam, znikąd blogi pojawiają się na moim laptopie.
    No nic.
    Zafascynował mnie twój blog i muszę powiedzieć że świetnie piszesz, może nawet lepiej ode mnie.
    Zupełnie nie wiem skąd przyszedł ci pomysł na takie opowiadanie...?
    Zauważyłam kilka błędów w poprzednich rozdziałach, ale to chyba norma tylko...był chyba kilka razy moment gdzie zamiast napisać o Harry'm w liczbie męskiej napisałaś w żeńskiej i to takie zabawne trochę było.
    Ogólnie....Blog mi się podoba (mówiłam to już?) Z tego co widzę robiłaś sama szablon czyż nie?
    Jeśli tak, zdradzę sekret, wiem u kogo brałaś kody, dosłownie, są identyczne hahahahaha (ale kto nie lubi tej dziewczyny )
    Jako że twój blog mi się podoba zasługujesz abym mogła go polecić na Dark Angel http://harry-styles-fan-fiction.blogspot.com/
    A ja jako ja, zawsze...zawszę muszę to napisać, przepraszasz..."Musisz być zaszczycona że twój blog znalazł się w polecanych u mnie"
    to trochę dziwnie brzmi ale kogo to obchodzi?
    Jestem pewna że będę na bieżąco, no chyba że coś się dziwnego stanie, a mam wiele blogów, ale nie raczej nic się nie stanie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziekuje bardzo ;* pomysl przyszedl mi na biologii i nie zastanawiałam sie tylko od razu zakładałam haha Serio zrobiłam takie błędy? Haha Boże... Czesto pisze na telefonie wiec moze dlatego xD Dziękuję że polecisz mój blog, to wielki zaszczyt xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeej moja wspaniała Zuzka jak zwykle wspaniale (gdyby zaczać w spokoju to kontemplować zrozumielibyśmy, że powtórzone słowo "wspaniale" daję tu dlatego, żeby podkreślić jego dogłębny sens)
    Zaczęłaś dzisiaj tak melancholijnie, filozoficznie. Aż miałam ochotę napisać wiersz bądź namalować pejzaż. Całe szczęście jakoś się powstrzymałam. Harry w moich oczach nie jest juz psychopatycznym pedofilem z sadystycznymi skłonnościami lecz dojrzałym, inteligentnym młodym mężczyzną, który zaczął nauczać w szkole (po chuja z jego wyglądem modela). Być, może to jego powołanie, nie wiemy. Harry na zawsze pozostanie w naszych sercach osnuty woalką wspomnienia i mgłą tajemnicy.
    Mówiłam, że mam melancholijny nastrój?

    ps. scena w samochodzie świetna <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej! To jest zajebiste! Masz nową czytelniczke! ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. wow :* dzisiaj zaczełam czytać i już 12 rozdziałow za mną :p dodaj 13 plisss
    kc :) Maja

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny szablon, tak jak i opowiadanie ;*
    Zostałaś nominowana do Liebster Award!
    Więcej tu: http://believe-in-1d-imaginy.blogspot.com/2014/01/liebster-award-o.html
    Ettie. xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow <3 przeczytałam dzisiaj wszystkie rozdziały <3 i... Wow . Cholernie dobry blog, czekam z niecierpliwoscia na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczny szablon :*
    Zyskałaś nową czytelniczkę, która całą noc to czytała i teraz jest nie wyspana :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Błagam cię, dodaj nexta bo już dłużej nie wytrzymam.... A tak po za tym... Świetny blog<3 poleciłaam koleżanka i również go czytają !! :3

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo podoba mi się ten blog, więc stwierdziłam żeby polecić twojego bloga na innych. Czytam na bierzaco wiele fanfiction , więc jeśli zechciałabyś to mogłabym :) :* chciałabym abyś zyskała jeszcze większą liczbe czytelniczek niż teraz :* <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow! Ten rozdział jest wspaniały, też chciałabym umieć tak pisać.. :/ no ale nie umiem więc cieszę się, że chociaż mogę go czytać. Cudowny <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy