Z radia leciała głośno piosenka Miley Cyrus. Podśpiewywałam ją choć w cale nie umiem śpiewać. Harry skupiony był na drodze, ale czasem spojrzał na mnie i uśmiechnął się pokazując swoje dołeczki. Droga stawała się nudna, a ja coraz bardziej nie mogłam się doczekać celu. Tym bardziej, że nigdy nie byłam w górach, a słyszałam wiele pozytywnych rzeczy na ich temat. Próbowałam sobie wyobrazić mnie i Harry’ego wśród wielkich wyżyn, ale nie byłam do tego zdolna, bo przekraczało to moje umiejętności. Nie mogę przestać się zachwycać faktem iż jadę tam z Stylesem.
Moje nogi ścierpły, z resztą jak wszystkie inne kończyny mojego ciała. Zaczęłam się wiercić, a gdy nie znalazłam odpowiedniego miejsca mruknęłam z niezadowoleniem.
- Daleko jeszcze?- Mruknęłam okręcając głowę w jego stronę.
- Wyglądasz jak osioł z Shereka- Zaczął się bezczelnie śmiać. Moja usta były rozwarte, bo nie spodziewałam się, że zachce mu się ze mnie żartować. Uderzyłam go w bark i udałam obrażoną.
- Ej... nie chciałem cię obrazić- Przeszedł mnie dreszcz gdy poczułam jego dłoń na moim udzie. Uśmiechnęłam się i położyłam swoją o wiele mniejszą dłoń na jego. Wziął swoją, a mi zrobiło się strasznie głupio. Odwróciłam głowę w stronę szyby by nie mógł zobaczyć mojego wyrazu twarzy albo rumieńców. Poczułam z powrotem jego dłoń i zmarszczyłam czoło.
- Nie patrz tak na mnie- Mówi i wierci się na fotelu. Dociera do mnie, że przecież musi zmieniać biegi. Tracę przy nim głowę!
- Jak?- Pytam nie wiedząc o co mu chodzi.
- Zagryzasz wargę, a to powoduje, że mam ochotę cię pocałować- Jego słowa sprawiają, że wstrzymuję oddech, a po chwili szybko je wypuszczam. Moja klatka piersiowa drży przez kilka chwil.
- Przepraszam- Wydusiłam z siebie i skopiłam uwagę na drodze.
- Nie masz za co- Nastała między nami cisza, którą zakłócało tylko radio- Zaraz będzie stacja benzynowa. Będziesz mogła się rozprostować
- Super- Nie mogę doczekać się by wyjść z auta i postawić moje nogi. Brakuje mi też świeżego powietrza.
Wjeżdżamy na stację i tankujemy auto. Harry zjeżdża na bok by nie zajmować kolejki.
- Chcesz coś do jedzenia?- Pyta zanim wychodzi z auta.
- Hot-doga- Unoszę kącik ust i obserwuję jego ciało - Pójdę do toalety- Mówię trzaskając drzwiami. Kiwa głową i wchodzi do środka. Idę na tyły budynku, tak jak wskazuje strzałka. Powietrze jest lodowate, do tego zimny wiatr i co jakiś czas pada śnieg. Popycham ciężkie drzwi i wchodzę do niezbyt schludnego pomieszczenia. Załatwiam swoje potrzeby fizjologiczne i wychodzę.
- Zgubiłaś się?- Ignoruję faceta o długiej rudej brodzie i ubraniach w stylu punk- Mogę cię gdzieś podwieźć- Idzie za mną więc przyśpieszam.- Hej mówię do ciebie!- Krzyczy w momencie gdy na kogoś wpadam. Serce wali mi w klatce, ale gdy unoszę głowę widzę Harry'ego. Wzdycham z ulgą.
- Jakiś problem?- Pyta Harry. Jego głos jest twardy, stanowczy i zły. Wtulam się w jego klatkę.
- Rozmawiałem z tą ślicznotką- Mówi kiwając na mnie. Czuję jak śniadanie mi się wraca. Ohydny facet. Mięśnie Harry'ego napinają się. Gdy robi krok przytrzymuję jego klatkę.
- Chodź- Popycham go w stronę auta. Mierzy mnie wściekłym wzrokiem, a po chwili jego tęczówki stają się ciemne z pożądania. Kładzie jedzenie na dach auta, a mnie przypiera do drzwi. Próbuję stłumić jęk gdy mocno na mnie napiera. Jego dłonie suną po udach i docierają do moich pośladków. Podnosi mnie, a ja oplatam jego talię nogami. Całuje mnie agresywnie, a zaraz po tym przenosi się na szyję. Ssa ją mocno.
- Ałł- Syczę gdy przygryza wrażliwa skórę zębami.
- Jesteś moja- Patrzy w moje oczy tak intensywnie, że mam ochotę stać się strusiem i schować głowę w piasek. Nie wiem co powiedzieć, zrobić. Jestem zbita z tropu - Powiedz to- Wzdłuż kręgosłupa przebiega mnie dreszcz gdy spoglądam w jego tęczówki. Są ciemne, nie zielone. Zastanawiam się czy to ten sam Harry - Powiedz to- Mówi szeptem w moje usta. Marszczę czoło nie wiedząc o co mu chodzi.
- Jestem twoja, Harry- Wypowiadam te słowa z nutką niepewności, ponieważ dziwi mnie zachowanie Stylesa. Zanim zdążam zareagować jego usta przywierają do moich, a po chwili język domaga się o wejście. Przenoszę dłonie na jego klatkę i odrywam się od niego.
- Jestem głodna i zimno mi- Mówię i wchodzę do auta. Ucieczka zawsze była najlepszym sposobem na rozwiązanie problemów.
- Przepraszam- Jego głos roznosi się w aucie- Coś mnie poniosło- Spuszcza wzrok i zagryza wargę. Już wiem co czuje gdy ja zagryzam wargę. Kładę dłoń na jego policzku i pocieram jego delikatną skórę. W dole mojego brzucha pojawia się uczucie jakby stado motylków łaskotało moją skórę. Podnosi na mnie wzrok, a jego oczy nie są już ciemne. Powróciła zieleń, którą uwielbiam.
- Jesteś cudowna, Rose- Czerwień wkrada się nieproszona na moje policzka. Spuszczam wzrok i już mam zdjąć swoją gdy ją przytrzymuje. Drugą dłonią chwyta moje biodro i zmusza mnie bym usiadła na nim okrakiem. Całujemy się z wielką pasją i czułością, ale dominuje namiętność. Jego ręce suną po moim ciele jakby chciały zapamiętać każdy element. Odsuwam się gwałtownie gdy przejeżdża po wrażliwym miejscu gdzie znajdują się moje łaskotki. Podskakuję gdy przypadkowo wduszam klakson. Kilka osób patrzy się na nasze auto. Oblewam się rumieńcem, ale odcień staje się prawie bordowy gdy jęk wydobywa się z ust Harry’ego. Zakrywam twarz dłońmi. Chwyta tył mojej głowy i kładzie ją sobie na ramieniu. Wybucham śmiechem, a po chwili i on.
Zajeżdżamy na miejsce późnym południem. Na dworze nie ma wiele osób zapewne ze względu na niezbyt sprzyjającą pogodę. Jest mróz i sypie śnieg.
Auto zatrzymuje się na dużym podjeździe, a gdy brama się otwiera wjeżdżamyna parking hotelu.
- Jeśli ty to nazywasz normalnym hotelem to ja nie wiem jaki jest dla ciebie nie normalny- Mówię oszołomiona pięknością i estetyką budynku. Wygląda na świeżo wybudowany. W większości dominuje kolor biały, ale można doszukać się i brązu. Schody wykonane są z granitu. Wokół jest pełno roślin, które mimo panującej zimy wyglądają na zadbane.
- Chodź, Rose- Wyciąga do mnie dłoń.
- Mogłeś powiedzieć, że to będzie jakiś ekskluzywny hotel. Ubrałabym się inaczej- Marudzę gdy gramolę się z auta.
- Ja zawsze sypiam w ekskluzywnych hotelach, złotko- Mruga do mnie zadziornie. Parskam śmiechem.
- Nie wątpię Panie Styles- Daję mu kuksańca w bok.
- O ty!- Śmieje się i rzuca we mnie kulką śniegu. Piszczę i wbiegam do budynku. Kobieta z recepcji patrzy na mnie jak na wariatkę, a po chwili na Harry'ego, który łaskocze mnie. Kobieta odchrząkuje, a my cicho chichoczemy. Styles idzie nas zameldować, a ja czekam z boku. Rozglądam się po pomieszczeniu. Wszystko wygląda tutaj na drogie i staram się nie myśleć ile wyniósł właściciela ten hotel.
- Chodź- Chwyta moją rękę i prowadzi mnie na schody. Wchodzimy na drugie piętro i szukamy pokoju z numerem 269.
- Tutaj- Pokazuję na drzwi.
- Patrz to przeznaczenie- Zakrywa dwójkę ręką.
- Zboczeniec!- Śmieję się gdy wchodzę do środka- Wow- Wymyka mi się. To wielkie pomieszczenie z widokiem na ogród. Na środku znajduje się wielkie łóżko- A gdzie drugie?- żartuję wskazując na łóżko. Harry uśmiecha się podczas wnoszenia walizek. Postanawiam zadzwonić do brata.
- Hej Rose!- Krzyczy do słuchawki.
- Hej James. Jesteśmy na miejscu. Tutaj jest cudownie!
- Macie oddzielne pokoje?
- Nie?
- Dwa oddzielne łóżka?
- Nie?
- Ok, zaraz jestem- Wybucham śmiechem.
- Spadaj James
- No, no. Tylko nie przywieź pamiątki.
- O Boże James!- Piszczę do słuchawki. Słyszę jak się rechocze.
- Wiesz... nie chciałbym być wu...
- Dobra, zamknij się Jam
- Ok. ok, ale ja na pieluchy dawać nie będę
- Pa!- Krzyczę gdy on mówi głupstwa. Rozłączam się i parskam śmiechem.
- Co cię tak bawi?- Pyta Harry.
- Nic, nic. James'owi zebrało się na żarty- Kiwa głową i siada obok mnie.
- Dobrze, że go masz- Jego dłoń spoczywa na moim kolanie.
- To prawda- Kiwam głową- A ty? Masz rodzeństwo?- Odchrząkuje.
- Tak, mam brata i siostrę
- Brata?- Poruszam zabawnie brwiami.
- Jest o rok młodszy- Kiwam głową. Cieszę się, że wiem coś więcej o nim. - Masz może na coś ochotę?
- Na dobre wino- Podnosi się i idzie do szafki nocnej. Dzwoni i zamawia dla nas alkohol. Włączam w tym czasie radio.
- Umiesz tańczyć?- Szepcze do moje ucha, powodując, że włoski na mojej szyi stają dęba.
- Nie. Nie jestem w tym dobra- Bawię się dłońmi.
- Nauczę cię
- Nie Harry- Jęczę gdy chwyta moją dłoń. Pociąga za nią tak, że wpadam w jego ramiona. Kołysze nami przez chwilę, bo po chwili okręca mnie. Jedna z jego dłoni znajduje się na mojej talii. Kieruje mną i dopiero teraz zauważam, że tańczę walca. Poruszamy się z rytem muzyki. Jestem oczarowana jego umiejętnościami, ale zdecydowanie jestem zdumiona... nim. Nie mogę oderwać oczu od jego. Zawsze działają na mnie hipnotyzująco.
- Gdzie nauczyłeś się tak tańczyć?- Pytam gdy muzyka się kończy i siadamy na kanapie.
- To sprawka mamy- Widzę zakłopotanie w jego oczach więc wolę nie wnikać w szczegóły. W pomieszczeniu roznosi się odgłos pukania do drzwi. Harry wstaje i odbiera wino, gasi światło i zapala świeczki. Moje oczy nie spuszczają z niego wzroku. Nalewa czerwonej cieczy do kieliszków. Podaje mi jeden i siada obok mnie. Chwyta moje nogi i kładzie ja na swoich kolanach.
- Mmm... pyszne- Zachwycam się winem i wypijam je prawie do reszty gdy Harry cały czas świdruje mnie wzrokiem i nawet nie tyka alkoholu.
- Musze ci coś powiedzieć
____________________________________
Ta dam! Oto nowy rozdział :D dodaję późno i z góry przepraszam za błędy, ale nie myślę już trzeźwo :D Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu tak jak i poprzedni rozdział. A właśnie! Zrobiliście mi straszną niespodziankę... Tyle komentarzy! Ach, jestem tak podekscytowana xD dziękuję wam bardzo i naprawdę nie wiem co napisać i jak podziękować za tyle wspaniałych słów.
Zauważyłam, że nie lubicie matki Rose... to dobrze, bo ja tez haha :D Najbardziej ciesze się gdy piszecie, że świetnie opisuję uczucia i wgl, bo zawsze uważałam, ze mi to nie wychodzi :D
Dziękuję za miłe słowa szalonemu anonimowi haha :*
Dziekuję Zły kocie xD mam nadzieję, ze i ten ci sie spodoba ♥
Bardzo, ale to bardzo chciałabym podziękować anonimowi, który polecił mój blog na: http://humannature-fanfiction.blogspot.com kocham cię ♥♥♥
Nie musicie mi sie pytać czy możecie rozgłaszać blog, bo to chyba oczywiste, że chcę xD ( brzmi trochę egoistycznie )
Do anonimów!--- Pospisujcie się ^^
Buziaki, kochani ;*****
Nie. Gadam. Z. Tobą.
OdpowiedzUsuńCo On musi jej do cholery powiedzieć!?
Mówię Ci, załatwie Cię! Zobaczysz jak to dobrze!
No... A tak to rozdział genialny :3
Na tej stacji - mroczny Harry, awww ! Spłynęłam! Te oczy, takie seksowne!
Ale ten facet o bleee :/ Ja bym zawału dostała. Ale od czego jest klata pana Stylesa xd
Ten moment z tymi biegami w samochodzie był przeslodki <3 Sama nie wiem dlaczego. Może dlatego, że wyobraziłam sobie, jak zmienia te biegi xd
Tak, James, HAHAHA xd Pamiątkę! Z drewna chyba xd
Ubawilam się z tego! :D
A ten ich taniec... Kurde! Jak Ty to genialnie opisujesz... Te emocje, czułości! Aww ! <3
No. A tutaj ten zły moment!
Masz mi szybko 17 dodawać!
Ja number 1? xd Serio? Niee ;p Przesadzasz !
Czekam na kolejny rozdział, życzę weny i pozdrawiam ^^
Uwielbiam brata Rose! James rządzi xD
OdpowiedzUsuńTak uroczo opisujesz uczucia ;)
Weny życzę i z niecierpliwością czekam na następne części ;)
Świetny rozdział, tak się zastanawiam co zamierza powiedzieć, tak w ogóle to czekam też kiedy się wyjaśni z tą dyrektor, dlaczego się z nią całował itp miejmy nadzieję, ze harry zmieni swoją postawę! ! Czekam na nexta! !
OdpowiedzUsuńDlaczego dlaczego w takim momencie ja już się wczułam w akcje i te emocje a tu co NICO hahahah błagam pisz kolejny bo nie wytrzymam rozdział świetny i ta akcja na stacji i z jej bratem a potem mały dancing :-) awww sama słodycz czekam na next i duuuuużo weny życze :-)
OdpowiedzUsuńO mamuniu :0000 w takim momencie przerwać, nie masz serca :( kocham i czekam na next :*
OdpowiedzUsuńjesteś podłą w takim momencie przerwać ....chyba nie wytrzymam tego czekania , uzależniło mnie to opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńHaha nie ma za co skarbie :* <3 też cię kocham i twoje opowiadanie <3 Natalia :)
OdpowiedzUsuń:)))))))))
OdpowiedzUsuńno kurde w takim momencie ?! ej bez kitu uwielbiam cię masz wielką wyobraźnie i fakt bardzo dobrze opisujesz uczucia <3 jesteś świetna czekam na next z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńA jak powie jej, że jest Jednorożcem?O.o No właśnie my tu gadu, gadu a tam takie rzeczy się dzieją!(no właściwie to będą działy xD) Na poważnie to, ja w ogóle przepraszam, za to ale JAK TAK MOŻNA, NO?! TAKI MOMENT? TACY LUDZIE? TAKIE MIEJSCE? A ten rudy! Brrr........jakoś zebrało mi się na rzy*anie krwią.-.-I to przez te wszystkie opowiadania boję się, że jak idę przez miasto to mn ktoś zgwałci, to wy jesteście sprawczyniami, wy cudownie piszące opowiadania dziewczyny(no chłopaka nie spotkałam) przy których mam niekontrolowane ruchy i drgawki! Muszę się jeszcze trochę powyżywać na bohaterach: A JEJ MATKA?! Chrystee.....Zabić to zanim złoży jaja!(ups! trochę źle dobrałam słowa,wybacz) Zmieniamy klimat-Kochanananannanannana aaaaaa chciałabym mieć taką wenę i lekkość pisania jak ty, żeby opisać co myślę o rozdziale( same pozytywy oczywiście!). Choć nie wybacze, że tak kończysz to, to brak słów! No jeeeejku, jak będę wiedziała jak to wszystko określić-dam znać;) Koniec moich nieudanych działań.:*Mam się podpisywać? Jeśli chodzi o twittera czy google+ to sory nie mam( choć muszę przyznać, że przez cb miałam zamiar założyć), ale jeśli to tak bardzo ważne to coś teraz wymyśle.............................PikaczuPikaczu! hahha z powodów, ze byłam wielką fanka pokemonów, no musiałam:P Chyba nie muszę pisać kim jestem, bo znowu bym się narzucała i niezręcznie czuła(TA POWALONA, PISZĄCA NIEKOMPLETNE KOMENTARZE) Ale ciii........nie wolno się chwalić;) PikaczuPikaczu
OdpowiedzUsuńW takim momencie...
OdpowiedzUsuńBoski jak zawsze.
superrrrrr ;p
OdpowiedzUsuńTak wczoraj usiadłam i przeczytałam wszystkie rozdziały! Piszesz na prawdę dobrze. ^^ Ugh, Harry jest taki aww :3 Tak fajnie im się wszystko układa i oby tak dalej! Jak mogłaś przerwać w takim momencie ja się pytam?! Kurde, co on miał jej powiedzieć?! Ych, teraz się będę ciągle zastanawiać!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny, życzę weny i pozdrawiam <3
PS. Zapraszam do siebie na http://our-time-is-short.blogspot.com/ :3
kiedy next?
OdpowiedzUsuńJeśli dobrze pójdzie to dzisiaj, a jeśli nie to w weekend :D
Usuń