- Ale Niall, to są dziewczynki!- Oglądam różowy wózek, a Niall opiera się o niebieski z dodatkami czarnego.
- To co? Dziewczynki też lubią takie kolory- Zakłada ręce, a ja przewracam oczami.
- A czy ty cieszyłbyś się gdyby mama woziła cię w różowym?- Pytam i unoszę jedną brew.
- W sumie tak czy siak bym był małym kurduplem i nie robiłoby mi to różnicy- Mówi, a uśmiech na jego twarzy rośnie. Jęczę i przeczesuję swoje włosy.
- Jesteś dzisiaj strasznie denerwujący- Podchodzę do łóżeczek.
- Ja musiałem ciebie znosić kilak miesięcy i jakoś nie marudziłem- Wlecze się za mną.
- Niall, ostrzegam cię. Jeszcze jedno jakieś słowa to zakleję ci usta taśmą- Związuję swoje włosy w kucyk, gdy wychodzimy ze sklepu- Przez ciebie nic nie wybrałam. Następnym razem pójdę ze Steph- Jest początek maja i do porodu zostało mi kilka tygodni. Mój brzuch jest naprawdę wielki i przykuwa wzrok każdego.
- Pff... jak chcesz- Udaje obrażonego. Wchodzimy do marketu i kierujemy się na dział z owocami.
- O chole...- Niall chwyta mnie za rękę i każe się odwrócić. Spoglądam na niego zaskoczona.
- Co jest?- Pytam.
- Nie patrz. Udawaj, że coś kupujesz- Szepcze.
- Ale...- Kompletnie nie rozumiem jego zachowania. Udaję, że oglądam majonez. Super.
- Rodzice Harry'ego tu są- Mówi.
- Co?- Piszczę.
- Spokojnie, Harry'ego nie ma- Odkładam koszyk i szybko wychodzę z marketu.
- Widzieli mnie?- Pytam i zatrzymuje się, szybko oddychając.
- Nie- Mówi i staje obok mnie. Wyciągam wodę z torebki, gdy odczuwam dziwny ból. Marszczę swoje czoło i pocieram brzuch.
- Co jest?- Pyta Niall. Skurcz.
- N-niall... mam skurcze- Kolejny. Powtarzają się mniej więcej co minutę.
- C-co teraz?- Pyta spanikowany. Pot pojawia się na moim czole i zaczynam krzyczeć, gdy czuję rozrywający, od środka ból. Kilka osób zatrzymuje się i oferuje pomoc.
- Zawieź mnie do szpitala!- Pomaga mi wsiąść do auta, które na szczęście znajdywało się niedaleko nas. Niall szybko odpala samochód, a ja wyję z bólu. Biorę kilka głębokich oddechów- Niall!- Krzyczę.
- Co?- Pyta spanikowany.
- Wody... wody odeszły!
Harry
Czasami nowi ludzie pojawią się w naszym życiu po to byśmy zapomnieli. Birdy jest dla mnie właśnie taką osobą. Spotkanie jej było dla mnie światełkiem w tunelu...było kluczem do nowego życia. Sprawiła, że moje myśli o Rose, zaczęły blaknąć. Jej mądrość i prawdziwe słowa wiele mi wytłumaczyły. Wyczułem jej dobro już wtedy, gdy powiedziała, że nie chce starać się być taka jak Rose, bo wie, że ona była jedyna w swoim rodzaju i tylko ją mogłem darzyć tak wielkim uczuciem. Birdy nie nastawia mnie przeciwko niej, a tłumaczy mi jej zachowanie. Słucha mnie i mówi, że jest tylko małym fragmentem mojego serca...tym, który żyje, bo reszta należy do Rose i nie chce tego zdobywać, ponieważ czułaby się z tym źle. Kocham to, że jest i że mi pomaga. Ona wie, że nigdy moje uczucie do niej nie będzie takie, jak do Rose, ale w pełni to rozumie i akceptuje.
Starając się wymazać wszystkie złe scenariusze z życia, podjąłem decyzję. Wraz z Birdy przeprowadziliśmy się do moich rodziców. Mieszkamy jakieś 100 kilometrów od Londynu, ale to dobrze mi zrobi.
- Harry?- Otwieram oczy i oślepia mnie słońce. Leżę na hamaku, a słońce ogrzewa moją skórę.
- Hm?- Spoglądam na Birdy. Uśmiecha się zadziornie, a po chwili psika mnie pistoletem na wodę. Śmieje się i ucieka. Wstaję, ale zanim zdążam rozejrzeć się za bronią Gemma wylewa na mnie wodę. Otrząsam się i spoglądam na ogródek. Jace i chłopak mojej siostry biegają za dziewczynami. Śmieję się i chwytam za jeden z pistoletów. Biegnę za Birdy, a ona piszczy. Chwytam ją w pasie i biegnę z nią w stronę basenu.
- Dzieci!- Mama pojawia się na ogrodzie w momencie, gdy Birdy wpada w ubraniach do basenu.
- Tak mamo?- Pyta przesłodzonym głosem Gemma i udaje niewiniątko.
- Obiad- Śmieje się i wchodzi do domu. Nagle czuję coś dziwnego. Tak jakbym chwilę nie oddychał, nie funkcjonował, a zaraz potem następuje szybkie bicie serca. Jakbym coś wyczuł...Otrząsam się i pomagam Birdy.
- Jestem cała mokra- Jęczy i idzie do domu, a ja nie mogę powstrzymać się od śmiechu. Odwraca się i posyła mi wściekłe spojrzenie.
- Przyniosę ci ubrania- Gemma wbiega po schodach, na górę. Zajmuję miejsce przy stole.
- Co na obiad?- Pyta Jace.
- Coś dobrego- Odpowiada tata i śmieje się. Spoglądam na Birdy, która w suchych ubraniach zasiada obok mnie.
- Mmm... pysznie pachnie- Nakłada na swój talerz jedzenie, a ja idę w jej ślady. Podczas siedzenia przy stole czuję na sobie wzrok rodzicielki. Spoglądam na nią pytająco, a ona wzdycha.
- Harry...- Patrzę wyczekująco- Wydaje mi się, że widziałam dzisiaj Rose- Mówi, a w pomieszczeniu zapada cisza. Mój puls znacznie przyśpiesza.
- Kochanie, ile razy mam ci powtarzać, że to nie była ona- Ojciec chwyta jej dłoń i wzdycha.
- Mogłabym przysiąc... Widziałam Nialla- Spoglądam na nich i nie mogę nic z siebie wydusić.
- To mogła być jego dziewczyna- Mama wzdycha i przytakuje. Przełykam głośno ślinę, a Birdy chwyta mnie za dłoń.
- To już mnie nie obchodzi- Mówię mimo tego, że świat zatrzymał się w miejscy, a moje serce wali jak oszalałe- Rose to zamknięty rozdział- Chcę w to wierzyć.
Niall
Wszystko działo się tak szybko. Emocje we mnie toczyły huragan i aż mnie rozpierały. Byłem jak tykająca bomba uczuć, która za chwilę mogła eksplodować. W tym wszystkim dominował strach. Wielki strach. Bałem się, że nie zdążymy dojechać, że coś pójdzie nie tak. Przeklinałem i wrzeszczałem na wszystkich kierowców. To była najbardziej szalona jazda w moim życiu.
Pielęgniarki szybko zareagowały i w mgnieniu oka została zabrana. Siedziałem na szpitalnym krzesełku i tupałem nogą albo chodziłem w kółko. Słyszałem jej krzyk i to sprawiało, że robiło mi się słabo. Mijały godziny, a Rose nadal nie urodziła. Steph i rodzina Rose zdążyła już przyjechać. Trochę się uspokoiłem, ale nerwy nadal przy mnie są.
Rozejrzałem się po wszystkich twarzach i każda wyrażała to samo, ale czegoś mi brakowało. Brakowało mi czyjejś twarzy. Harry'ego. Powinien tu być albo z Rose. Jego zadaniem byłoby wspieranie jej, ale on o niczym nie wie. Nie wie, że Rose jest w tym szpitalu i rodzi jego córki. Zmienię to.
_______________________
Hejka ;*
Dziękuję osobom, które życzyły mi udanych wakacji. Były takie ^^ no może troszkę za bardzo się spaliłam, ale jest ok xD
Tak się przestraszyłam, bo jak wróciłam to nie miałam weny do niczego, ale dzisiaj polepszył mi się humor... może dlatego, że byłam na zakupach i kupiłam sobie buty, o których ciągle marzyłam :D no nie wiem xD jestem zła, że Niemcy wygrali! To był jedyny mecz, który oglądałam i jeszcze drużyna, której kibicowałam przegrała :/
A co do rozdziału to dzisiaj zaskakująco pojawiła się perspektywa Nialla... końcówka ciekawa co? Haha :D jestem taka zła :P
Jeśli ktoś napisze cudowny, oryginalny, zabawny itp komentarz to dostanie dedykację w następnym rozdziale i może coś jeszcze ;) :D
Hej!
OdpowiedzUsuńOjeej, czyżbym była pierwsza? YOU DON'T SAY?! A tak serio, jak ktoś mnie wyprzedzi to się wkurzę.
Tak swoją drogą to już 41 rozdział. Ech, jak ten czas szybko leci... Jeszcze nie dawno pamiętam jak zasiadłam to czytać. Stare, dobre... Dobra, pierdolę jak potłuczona, nie słuchaj mnie, błagam. O.o
Ha ha ha, Niall nie mógł by robić jako doradca w sklepach... Jak chce taki niebiesko czarnyc wózek, to niech sobie fundnie, a nie obija sie jakąś puszką po mieście! Chociaż nie, taką mało funkcjonalną bryką, Rosie do szpitala by nie dowiózł. Mój błąd. :D Jeju! Jestem ciekawa jak ona chodzi z takim podwójnym bagażem? Może jak ciążówki w simsach, albo moja była pani od angielskiego? Współczuję.
Hahahah! Jebłam! Nie ma to jak oglądać majonez. Przecież słoik jest taki ponętny i aż prosi żeby go pomacać!
O nie. Harry, Ty zasrany, zaszczany, złamany, zarzygany, ZAPTASZONY frędzlu, pomponie i chuju!
Jaki zamknięty rozdział, kurwa?! No jaki?! Jak se znalazłeś jakiegoś ptaszora to myślisz, że wszystko Ci wolno? ALBOWIEM CI NIE WOLNO. Jak ja Cię zamknę, to ten Twój wróbelek Cię nie otworzy, TY PUCHO JEBANA!
Matko, wybacz zła Rozelko, ale mnie poniosło. Aha, Harry - I ŻEBY NIE BYŁO, BO TO JEST GROŹBA. <33
Matko, Niall, ona Ci zasikała samochód a Ty nic? Gościu, co jest z Tobą nie tak? O.o Teraz to już naprawdę musisz kupić wózek.
Rose, PRZYJ, wierzę w Ciebie!
Żegnam się z państwem i jadę skopać Harry'emu tyłek. :*
Pozdrawiam!
PS. Co do Twojej dedykacji i czegoś tam jeszcze, to się nawet nie starałam! Ty i tak mnie nie lubisz! :c
<33333
OdpowiedzUsuńOmg, ale się dzieje ! Czekam na next x
OdpowiedzUsuńOMG !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ten rozdział jest swietny !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! już nie mogę się doczekać next !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Matkoo !!!!!!!!!!!!! aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mam nadzieję ze dodasz szybko ;) !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! KC <333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333 / Atka :**
OdpowiedzUsuńProszę niech harry będzie z rose bo oni są piękna parą a z Niallem to wogóle się nie spełniają razem już nie mogę się kolejnego rozdziału i reakcji Hazzy mam nadzieję że będzie szczęśliwy na tą wiadomość i co do rozdziału super i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńświetny!
OdpowiedzUsuńŚwietnie mi się czytało przy say something aguilery i a great big world polecam. Niall błagam cię zadzwoń do Harrego on musi o tym wiedzieć i tu być! / milka
OdpowiedzUsuńTeż jestem zła że Niemcy wygrali -,- XD Świetny rozdział Jezu Niall m to powie?! :D Już nie mogę się doczekać nexta <3
OdpowiedzUsuńARGENTYNA GÓRĄ!!!
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału jestem wściekła, że Harry jest z tą całą "Birdy", nie mogę się doczekać kiedy dowie się o dziecku i wszystko się "PONOWNIE" zmieni o 360 stopni. Rozdział super, podziwiam Cię za kreatywność i styl pisania. Czekam niecierpliwie na nexta *.*
PS:Kocham tego bloga <3 <3 <3
Zajebisty ten rozdział!Normalnie kocham,kocham.Hymm..perspektywa Nialla,fajnie wyglądała (hah jaki rym).I to na koniec:Zmienię to.No normalnie niesamowite!Kobieto tak ci zazdroszczę talentu do pisania.Jesteś po prostu dhsgyegvsgffh <3 Kocham,tego bloga,czytam go od pierwszego rozdziału.I teraz błagam Cie kobieto,zrób tak,żeby Niall zadzwonił do Harrego i on przyjechał,i żeby byli razem,a Birdy np.zakocha się w Louisie,nwm ;) Ale proszę,proszę,niech Harry będzie z Rose,błagam!I teraz wiem znowu sie powtarzam,ale twój blog jest jfehfegrfhghfgsfnjdbfgeghfgjdjehfegfghebngffjsurfehn <3 Kocham,go,kocham!
OdpowiedzUsuńtak niall zadzwoń do niego !!
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego rozdziału! jestem strasznie ciekawa co się stanie!
OdpowiedzUsuńKiedy next? ;c
OdpowiedzUsuń♥ ♥ ♥ ♥ ♥ Brak mi słów na napisanie! ... To znaczy tyle mam mysli, że nie wiem od czego mam zacząć xD ♥ ♥ ♥ ♥ Serio... moga wystarczyć serduszka? :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rodział! Czekam na następny i na reakcje Harrego. Na prawde masz talent! :* :)
OdpowiedzUsuń